Pan Młody w jeansach
Mimo przeglądania dziesiątek, a może nawet setek reportaży ślubnych każdego tygodnia, mojej uwadze dziwnym trafem umykały dotychczas jeansy w ślubnej aranżacji. Staram się wychodzić poza ślubne schematy, biję brawo każdej parze, która zdecyduje się na oryginalne podejście do ceremonii. A jednak pewne zdjęcie (o nim za chwilę), które natchnęło mnie do tego wpisu, mocno mnie zaskoczyło. Bynajmniej nie pozytywnie… Pan Młody w jeansach?!
Gdy zobaczyłam w Internecie Pana Młodego w jeansach i niebieskiej koszuli w kratę, pomyślałam… czy to na pewno Pan Młody?! Gdy weryfikacja przebiegła pozytywnie, uznałam; łotr pewnie o mało nie spóźnił się na własny ślub! Nic innego, tylko przybiegł do ołtarza w stroju z poprzedniego wieczoru kawalerskiego. Zaspał, zapomniał, ocknął się w ostatniej chwili i ubrał w pośpiechu. Na koniec przyszła mi do głowy myśl, że może po prostu jego ślubny garnitur spotkał zły los. Może ozdobiły go plamy po ostatnim, kawalerskim śniadaniu? A może rozdarł się, gdy zestresowany ślubem, nieuważnie wychodził na spotkanie przyszłej żonie? Rozwiewam wątpliwości – reportaż ślubny jednoznacznie wskazuje, że delikwent był tak ubrany przez całą ceremonię. A oto i sprawca mojego zniesmaczenia:

Później uznałam, że sprawcą całego zamieszania nie tyle są jeansy, co ta nieszczęsna, kraciasta koszula.
To ona udaje, że to dzień jak co dzień. Żeby zatrzeć to pierwsze, co najmniej nieprzychylne wrażenie, przeprowadziłam małe śledztwo. I okazuje się, że jeansy na Panu Młodym mogą wyglądać przyzwoicie! Warunki? Jednolita koszula i akcesoria godne Pana Młodego. Muszka, krawat, marynarka, kamizelka… Bez tego – ani rusz! Co więcej, taka stylizacja cudownie pasuje do wesel w stylu wiejskim.










Cóż mogę rzec… wyszło szydło z worka! Ja, tolerancyjna, postępowa i nowoczesna dałam się podejść koszuli w kratę. Pewnie gdybym była nerwusem, obruszyłabym się na widok takiego “codziennego” gościa w roli Pana Młodego, u boku kobiety w białej, uroczystej sukni. Mało brakowało, a jeansy oberwałyby rykoszetem. Im daję jednak dyspensę na ślubne okoliczności… ale mam warunki! Staranność, elegancja, dbałość o detale. Ot, przepis na sukces.
A mnie jakoś jeansy nie przekonują… A w połączeniu z koszulą w kratę to już w ogóle tworzą niezłą masakrę 😉
Dla mnie ta krata zakrawa na zniewagę – nawet po upływie tylu dni od ujrzenia tego prowokatorskiego zdjęcia 😉
A mnie jakoś jeansy nie przekonują… A w połączeniu z koszulą w kratę to już w ogóle tworzą niezłą masakrę 😉
Dla mnie ta krata zakrawa na zniewagę – nawet po upływie tylu dni od ujrzenia tego prowokatorskiego zdjęcia 😉