W dzieciństwie zdecydowanie żyłam na bakier z wszelką roślinnością. Wprawdzie ja darzyłam kwiaty sympatią, ale była to sympatia jednostronna i szybkoschnąca. Miłością do kwiatów, zwłaszcza ciętych, zapałałam ponownie dopiero po ślubie. Wszystko zawdzięczam mojemu ślubnemu bukietowi. Chciałam, żeby był idealny, ale niestety – kwiaty, które sobie upatrzyłam, nie były dostępne w kolorze, który by mnie satysfakcjonował. Tym sposobem bladym świtem pewnego majowego poniedziałku wylądowałam na giełdzie kwiatowej. Nie wiedziałam, gdzie podziać oczy. I tak zakochałam się we frezjach. Dlatego właśnie miałam bukiet ślubny z frezji, i dlatego to właśnie ten gatunek otwiera kwiatową serię na blogu 🙂
CHARAKTER frezji
Frezje mają dość długie, nisko osadzone liście. Na jednej gałązce zwykle szeregowo mieszka kilka pięknych pąków.
GDYBY frezje BYŁY KOBIETĄ…
byłyby pewną siebie babką, za którą ciągnie się cudowny zapach perfum. Ona sama natomiast jest piękna i radosna. Topi serca swoim ciepłym uśmiechem i wewnętrzną pogodą ducha. Ot, frezja wypisz – wymaluj 🙂
ODMIANY I KOLORY frezji
Białe, żółte, czerwone, różowe, fioletowe, lila… to tylko podstawowa paleta – kwiaty mogą różnić się tonami, dając jeszcze większą różnorodność. Najmocniej pachną te jaśniejsze – białe, żółte i liliowe. A pachną obłędnie…
Swój bukiet ślubny z frezji wykonałam samodzielnie. W tamtym czasie (rok 2014) bukiet w kwiaciarni kosztował 180 złotych. Za cztery “komplety” frezji w różnych kolorach zapłaciłam na giełdzie kwiatowej ok. 60 złotych. Do tego dokupiłam szeroką, białą wstążkę (ok. 6 złotych). Zależało mi na luźnym, niezobowiązującym wyglądzie bukietu i to się oczywiście udało 😉 kilka tygodni przed ślubem kupiłam na tej samej giełdzie jeden “bukiecik”, aby sprawdzić, jak szybko frezje będą się rozwijać. Dzięki temu wiedziałam, którego dnia przed ślubem je kupić, aby miały idealne stadium rozwoju w dniu uroczystości. Prezentował się mniej więcej tak… 🙂

DOSTĘPNOŚĆ frezji
Uff, na szczęście są całoroczne… wprawdzie dla mnie największy urok mają latem, ale na giełdach kwiatowych są dostępne przez okrągły rok, praktycznie we wszystkich kolorach. Dlatego bukiet ślubny z frezji jest dostępny niezależnie od pory roku.
Z CZYM DO BUKIETU?
W moim bukiecie wystąpiły saute, ale przepięknie wyglądają w asyście róż, peonii czy tulipanów. Generalnie im większa różnorodność kolorystyczna frezji, tym większe pole do popisu.
DO JAKIEJ STYLIZACJI pasuje bukiet ślubny z frezji?
Frezje mają dość dziewczęcy urok, są nieco niezobowiązujące. Świetnie sprawdzą się przy lekkich, skromnych sukienkach. Jeśli wybierzesz bukiet ślubny z frezji w jednym odcieniu, buty pod kolor są wysoce wskazane! Kwiat frezji wygląda także obłędnie wpięty w klapę marynarki Pana Młodego.
ŻYWOTNOŚĆ
Sprawdziłam – moje frezje, kupione “przedpremierowo”, wytrzymały w wazonie około tygodnia. O bukiecie który miałam na ślubie (a który sporo godzin musiał wytrzymać bez wody) osobiście nie mogę się wypowiedzieć – rzuciłam go pannom “na pożarcie” i wyjechałam w podróż poślubną. Wiem jednak, że frezja łatwo się nie poddaje! Warto pamiętać o dwóch kwestiach – po pierwsze dopilnować, aby frezje na dzień ślubu były odpowiednio rozwinięte (inaczej będziecie miały bukiet pączków). Po drugie – to w kontekście każdych kwiatów – jeśli podejrzewacie, że kwiaty nieprędko trafią do źródła wody, warto poprosić florystkę, aby skonstruowała bukiet tak, by u nasady znalazła się gąbka florystyczna, przedłużająca żywotność kwiatów.
fot. Will Pursell Photography / Willow Noavi Photography
fot. Anthony Craddock / Gabe Aceves Photography
fot. The Bouqs
fot. The Bouqs
fot. The Bouqs
fot. The Bouqs
Dodaj komentarz