Suknie ślubne Berta Bridal – kolekcja MUSE 2019
Suknie ślubne Berta Bridal to marzenie wielu Panien Młodych. Trudno się dziwić… mam wrażenie, że każda kolekcja jest jeszcze piękniejsza od poprzedniej! Mam jednak wrażenie, że kolekcja MUSE to po prostu mistrzostwo świata…
Suknie z tej kolekcji to istna magia. Połączenie wszystkiego, co w sukniach ślubnych najpiękniejsze. Zwiewność, kobiecość, delikatne koronki, tiule i przezroczystości (w głównej mierze nienachalne, choć chyba nie do końca wiem, “co autor miał na myśli”, zostawiając je AŻ TAK przezroczyste;)).
Jedyny ich minus, jaki przychodzi mi do głowy, to cena. Musicie bowiem wiedzieć, że suknie ślubne Berta Bridal kosztują po kilka tysięcy… dolarów.
Cóż, z pewnością są swojej ceny warte, ale… w tym miejscu każda z nas może dopisać własne “ale” 😉 cena oczywiście nie przeszkadza w zachwycaniu się kunsztem wykonania, pięknym wzornictwem i cudownymi zdjęciami. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby się nieco nimi zainspirować przed rozpoczęciem poszukiwań wymarzonej sukni.
W kolekcji MUSE City od Angels na wiosnę 2019 znalazło się dwanaście pięknych modeli. Wszystkie z “imieniem” na literkę C. Ja mam kilka swoich typów, ale moją faworytką zdecydowanie jest..
CECILIA
To piękne połączenie głębokiego dekoltu, a zarazem jakiejś niewysłowionej skromności. To pewnie minimalistyczny krój robi tę robotę! Taki model sukienki ślubnej w innym kolorze może z powodzeniem stać się suknią wieczorową. Może jakiś pudrowy kolor… Już widzę ją w nieco krótszej wersji, pastelową… czyż to nie byłby idealny pomysł na sukienkę na poprawiny? 🙂
CAMILA
Elegancja to jej drugie imię! Bogato zdobiony gorset ma lustrzane odbicie w spódnicy. Wąskiej, ale optycznie rozszerzonej warstwą tiulu. Znając markę Berta Bridal, pewnie ta wierzchnia warstwa jest odpinana. Dwa w jednym – a to lubimy najbardziej 🙂
CARLY
…czyli sukienka ze spektakularną spódnicą ślubną i trenem. Nieco geometryczna w fasonie góra to biżuteria sama w sobie. Nie wiem, czy ta suknia potrzebuje jakichś dodatków. Jest samograjem.
CAMILLE
To istna arystokratka tej kolekcji. Arystokratka z pazurem, należy dodać, bo tutaj niby półgolf, a jednak prześwit, że niejedna gwiazda estrady by się jej nie powstydziła! Gipiurowe aplikacje w połączeniu z tiulem w kropeczki i gładkim szyfonem… połączenie idealne.
CARMEN
Ta z kolei ma w sobie coś z księżniczki! Kaskada błyskotek i cudny dekolt w “V”, niby głęboki, a jednak tak skonstruowany, że można komfortowo przetrwać cały ślub i wesele.
CASSANDRA
Krótko – długa, niby słodka, a jednak szykowna przez wykończenie spódnicy. Przepiękna góra na ramiączkach. Jest tu chyba wszystko, co lubię w sukienkach ślubnych. Delikatność, zwiewność, kropki 🙂
CATHERINE
Prawdziwa dama, z gorsetem w prawdziwego zdarzenia. Dużo się na niej dzieje, więc minimalistki odrzucą ją w przedbiegach (tak sądzę :))
CELESTE
To bardziej body, aniżeli suknia, ale… piękne body! Może być potraktowana jako bielizna ślubna 😉
CHARLOTTE
Elegancka rybka z nieco ekstrawaganckim dekoltem. A z przodu – kilka guziczków (pamiętajcie, że ponoć przynoszą szczęście;))
CHLOE
Im dalej w las, tym odważniej! Chloe to bardzo “bieliźniana” suknia, nieco surowa. Na uwagę zasługuje spódnica i tren. Małe dzieło sztuki 🙂
CINDY
Kolejna piękność z głębokim, ale jednak wysmakowanym dekoltem. Niby prosta, a jednak spektakularna… czyli jak wszystkie suknie ślubne Berta Bridal 🙂
CLAIRE
Prześliczne, kwiatowe aplikacje w połączeniu z kropkami – i znowu mamy powiew dziewczęcego uroku!
Podobają Wam się suknie Berta Bridal,
czy uważacie, że to raczej przerost formy nad treścią?
Przy okazji te z Was, które poszukiwania idealnej sukni ślubnej mają jeszcze przed sobą,
zachęcam do przeczytania kilku pomocnych tekstów:
Poradnik – jak wybrać fason sukni ślubnej?
Dodaj komentarz