MUSE 2020 – nowa kolekcja sukien BB!
Nareszcie jest! Nowa kolekcja marki Berta Bridal – Muse 2020 TLV, a w niej – aż siedemnaście nowych sukien. Jest zwiewnie, lekko, delikatnie – do tego przyzwyczaiła nas marka. Tym razem jest kilka zaskoczeń… i ja chyba też Was zaskoczę, bo moim zdaniem ta kolekcja nie przebiła swojej poprzedniczki. Ale, przejdźmy do sedna!
Zacznę może od tego, że w kolekcji MUSE 2020 nazwy sukien rozpoczynają się od litery “E”. Przy okazji przekonałam się, jak wiele istnieje cudnych imion na tę literę! Chyba nie doceniałam mocy E. Mam jednak wrażenie, że pewne “wątki” na sukniach zostały tutaj przeciągnięte z bieżącej, regularnej kolekcji Berta Bridal (czyli na sezon wiosna/lato 2019). Nie będę jednak ukrywać, że pomimo kilku obiekcji kolekcja szalenie mi się podoba. Możecie się więc spodziewać przewagi “ochów” i “achów” nad marudzeniem. Do dzieła 🙂
ELEANOR
Fajnie skonstruowana, przewrotna suknia. Na gorsecie tej sukni ślubnej zdobienia są na wierzchu, od pasa – przykryte są warstwą tiulu. Rękawki pięknie wykończone tiulowymi, zwiewnymi kokardami. Patent do zapamiętania i wykorzystania!
ELENA
Zupełnie nie wiem, co o tej sukni sądzić. Pomysł jest uroczy, wykonanie zapewne perfekcyjne, niemniej zupełnie sobie jej nie wyobrażam w okolicznościach stricte ślubnych. Macie jakieś pomysły na to, co wykombinować z Eleną?
ELIANA
Wspominałam, że w tej kolekcji MUSE 2020 jest trochę zaskoczeń – i oto jedno z nich. Istny misz-masz, w zasadzie na granicy zdrowego rozsądku. A jednak… wszystko wygląda lekko (jak zawsze u Berta Bridal – wiec to żadne odkrycie). Trudno mi jednak wyobrazić ją sobie w normalnych, ślubnych okolicznościach. Przyodzianie pod nią spódnicy / podszewki ukryje walory tego cudnego body. Jak żyć?
ELIZABETH
Jak dla mnie ta suknia z powodzeniem mogłaby zagrzać miejsce w regularnej kolekcji Berta Bridal. Ciut za mało w niej… filigranowości (?) – co nie zmienia faktu, że jest naprawdę ładna. mamy tutaj coś na kształt przedłużonego stanu, więc to raczej propozycja dla wysokich panien młodych.
ELLA
… bo z tymi sukniami BB jest tak: czasami sekret tkwi w tkaninie. I tak jest w przypadku Elli, która – choć jest mega prostą suknią – to rozbija bank wzorami. Cudeńko, jedna z moich faworytek z MUSE 2020.
ELLEN
A jeśli mowa o faworytkach – oto następna z nich. Może dlatego, że uwielbiam suknie ślubne na ramiączkach? Jest w nich zaklęta jakaś delikatność, która bardzo niepozornie wyłania się z fasonu. Do tego rozkoszna kokarda w pasie i cudownie, po prostu cudownie wycięty tył. Jeśli szukacie sukni ślubnej z dekoltem na plecach – to zainspirujcie się Ellen!
ELOISE
Jeśli mowa o “przedłużeniu” regularnej kolekcji Berta Bridal na ten rok, to właśnie tutaj widać tę inspirację. To kolejna suknia z MUSE 2020 która nie pasuje mi do całej reszty – choć nadal jest piękna. Dlatego… nie czepiam się więcej. No, może tylko tego, że można od niej bardzo łatwo dostać oczopląsu, tyle się tutaj dzieje. Ale to normalne, gdy geometria spotyka się z kwiatami i efektami blink-blink.
ELSA
No prawdziwa księżna! Królowa kwiatów, można rzec. Na pograniczu spektakularności z uwagi na mnogość odstających elementów. A, no i spójrzcie na te spektakularne kolczyki!
EMILIA
Niecodzienne rozwiązanie na plecach, przyznajcie. Pasek z guziczkami pojawia się niemalże znikąd! Pod warstwą tiulu kryją się zdobienia. Filigranowa modelka wygląda w tej sukni… jeszcze bardziej filigranowo 😉
EMILY
… bardzo, bardzo w moim guście.. ale tylko do pasa 😉 falbana u dołu moim zdaniem nie przystaje do gorsetowej części. Niemniej warto się zainspirować. Zwłaszcza górą!
EMMA
…czyli piękna, bardzo elegancka syrena. Chyba najbardziej szykowna suknia z kolekcji MUSE 2020.
ERICA
Dziewczyny, które marzą o sukni subtelnej, ale jednak obfitej u dołu – spójrzcie, jak sprytnie można połączyć te dwa światy. Bezkolizyjnie!
ERIN
Niemalże księżniczkowa piękność z krótkimi rękawkami. Nieco botaniczna suknia “z ogonem” robi wrażenie, podobnie jak wyjątkowo głęboki dekolt.
ESMERALDA
I tutaj docieramy do kulminacji mojego stwierdzenia, że MUSE 2020 wydaje mi się… “mało MUSE”, a bardziej “klasyczna Berta Bridal”. Zdobny gorset + prawdopodobnie szyfonowy dół. Może zmienili głównego projektanta albo szefa projektu? 😉
ESTHER
I tutaj mamy istne szaleństwo! Suknia ślubna z długim rękawem, kołnierzykiem i głębokim dekoltem na plecach. Pomieszanie z poplątaniem. Osobiście nie widzę jej w ślubnej scenerii… ale może byłabym zdziwiona efektem?
EVE
To imię nieodzownie kojarzy mi się stricte biblijnie (zwłaszcza po obejrzeniu “Lucyfera” na Netflixie). I jeśli chodzi o te konotacje, to wszystko tutaj “gra i buczy”, bo suknia i kusi, i ma dekoracje inspirowane liśćmi. Przy okazji – zwróćcie uwagę na spinki do włosów. Dostrzegam, że przyszła na nie moda – ciekawa jestem, co Wy na to? I jak podobają Wam się takie spinki w wydaniu ślubnym?
EVELYN
Ostatnia suknia z tej kolekcji i… znowu totalny misz-masz. W zasadzie ciężko skupić na niej wzrok, bo bodźców wizualnych mamy tutaj aż nadto…
Jestem ogromnie ciekawa, czy ta kolekcja przypadła Wam do gustu, czy – podobnie jak ja – wolicie bardziej dziewczęce odsłony MUSE?
Kolekcja na prawdę super. bardzo mi się podoba ta ESTHER z odkrytymi plecami.
Esther jest totalnie nietypowa, na pewno zrobi szał! Zdecydowanie jest to suknia którą się pamięta… 🙂
Delikatne, subtelne, kobiece. Wszystkie piękne!
Przepiękne suknie, chociaż niektóre bardzo odważne 😉